KRRiT odpowiada USA: 1,5 mln zł to niska kara dla TVN24, ma być sygnałem dla innych nadawców
KRRiT odpowiada Amerykanom, że... 1,5 mln zł to "niska kara nie może w żaden sposób wpłynąć na sytuację finansową nadawcy". Przypomnijmy, że jest to kara najwyższa w historii
Amerykańska dyplomacja w oświadczeniu krytycznie oceniła nałożenie na telewizję TVN24 prawie 1,5 mln zł kary przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji za relacjonowanie wydarzeń w Sejmie. Amerykanie przypomnieli, że "wolne i niezależne media są jednym z głównych filarów demokratycznego państwa". W ocenie Ameryki, decyzja KRRiT "zdaje się podkopywać i ingerować w wolność mediów w Polsce, kraju, który jest naszym bliskim sojusznikiem".
Na oświadczenie USA szybko zareagowała sama Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która przekonuje, że pomimo, iż w analizowanych audycjach "pojawiała się ostra krytyka koalicji rządzącej" to jednak nie była przedmiotem decyzji.
"Nie stronniczość zadecydowała o nałożeniu kary" - przekonuje KRRiT. "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji rzadko każe nadawców i stoi na straży wolności słowa, jednak wolność oznacza również odpowiedzialność. TVN ma prawo sympatyzować z opozycją jednak relacje sprawozdawców mogły podsycać agresję prowadzącą do tragicznych w skutkach wydarzeń, jakie miały już miejsce w niedalekiej przeszłości. Jeszcze raz trzeba powtórzyć, że w sytuacji gdy dojść może do rękoczynów, a nawet w ostateczności do przelewu krwi. Słowa mają wagę kamieni i mogą wywołać lawinę" - czytamy w oświadczeniu KRRiT.
KRRiT odniosła się także do wysokości kary dla TVN24, która jest najwyższa w historii. Rada twierdzi, że wysokość kary jest znika i stanowi ona "zaledwie 1 promil rocznego przychodu nadawcy osiągniętego w 2016 roku. Tak niska kara nie może w żaden sposób wpłynąć na sytuację finansową nadawcy, ma być jednak czytelnym sygnałem, by działał w poczuciu odpowiedzialności za słowo, raczej obniżał temperaturę sporu w społeczeństwie niż ją podsycał. Zwłaszcza w trudnych dla tego społeczeństwa momentach konfrontacji poglądów, które nieuchronnie niesie ze sobą demokracja" - napisano w oświadczeniu.
Przypomnijmy, że telewizja TVN w wydanym oświadczeniu odrzuca oskarżenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przeciwko TVN24 i zapowiada, że złoży apelację od decyzji nakładającej na spółkę karę za obsługę wydarzeń w Sejmie i pod Sejmem RP w grudniu 2016. TVN24 uważa, że oskarżenia sformułowane przez KRRiT opierają się na skrajnie nieobiektywnym i niestarannym raporcie sporządzonym na zlecenie Rady przez osobę związaną z telewizją Trwam i Wyższą Szkołą Kultury Medialnej w Toruniu. W ocenie TVN nałożona kara jest bezpodstawna. Spółka TVN, po zapoznaniu się z treścią decyzji KRRiT, odwoła się do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Karę dla TVN24 od kilku dni ostro krytykują różne organizacje. Helsińska Fundacja Praw Człowiekapodkreśla, że działanie KRRiT stanowi poważną ingerencję w wolność słowa. Z kolei Towarzystwo Dziennikarskie podkreśla, że ostatnie działania KRRIT to nowa jakość w walce władzy państwowej z krytycznymi wobec niej mediami i ostrzega, że kolejnym krokiem będzie odbieranie koncesji.
media2
micnor dnia grudnia 14 2017 ·
0 komentarzy · 2142 czytań
·